Opublikowany przez: Kasia P. Źródło artykułu: ec.europa.eu 2018-06-29 10:09:57
Autor zdjęcia/źródło: Zaprojektowane przez Freepik oraz wykres ec.europa.eu
Krytykujemy naszych sportowców i pewnie sporo mamy w tym racji, ponieważ to ich zawód. Ponadto ich praca powiązana jest z naszymi emocjami, nadziejami i wiarą w to co robią. Nie ukrywajmy też zazdrości związanej z bardzo wysokimi wynagrodzeniami. Niemniej jak pokazują najnowsze badania przeprowadzone w Unii Europejskiej za naszym biernym znawstwem i krytykanctwem, nie kryje się zbyt wiele doświadczeń wynikających z uprawiania sportu. Wygląda na to, że „kto dużo mówi, mało robi”. Wolimy raczej siedzieć na kanapie z popcornem niż jeździć rowerem, czy spacerować. Ciekawi jak widzą nas w Europie?
56 %
Tylu Polaków nie uprawia żadnego sportu, czyli ponad co druga osoba, którą znasz.
60%
Tylu Polaków nie jeździ na rowerze regularnie ani nawet nie podrywa się do spacerów.
53%
Tylu Polaków narzeka na lokalną władzę, która nic nie robi w sprawie dawania możliwości do aktywności sportowej w danym regionie.
Porównajmy zatem wyniki raportu z liderami aktywności sportowej. Przoduje tutaj Finlandia, której to zaledwie 13% mieszkańców deklaruje, że nie uprawia żadnego sportu. Na drugim miejscu jest Szwecja z 15 % mieszkańców, a po niej Dania 20% unika aktywności fizycznej. Ze swoimi 56% procentami „sportowych leniuchów” jesteśmy więc na końcu listy, daleko w tyle. Do regularnych ćwiczeń przyznaje się zaledwie 7% Polaków. Najczęściej tłumaczymy brak aktywności fizycznej tym, że nie mamy na nią czasu i pieniędzy. Z badań wynika, że bardziej aktywni są młodzi (do 24 r.ż.), a po 55 r.ż. totalnie sobie odpuszczamy.
Zacznijmy od najbardziej popularnych wymówek. Po pierwsze brak czasu. Wiem, że życie rodzinne wysysa z nas całą motywację, bo mamy mnóstwo rzeczy do zrobienia, bo musimy ugotować, posprzątać, pobawić się z dzieckiem, sprawdzić lekcję, wykąpać, wysłuchać, pocieszyć, wyprać etc. Znam tą listę nader dobrze, ale! Znam też uczucie kiedy powoli znikam. Po prostu wchodzę w rolę „matka wszystkorobiąca” i już nie pamiętam co ostatnio robiłam dla siebie. Czasami chce się wyć, innym razem krzyczeć, jeszcze innym zamknąć w sypialni, niczym w krainie samotności. To normalne, że pojawiają się w nas różne emocje. Tutaj pojawia się istne „relanium” - sport. Chodzi o 10 minut dziennie na jogę, bieganie, nordic walking, albo o godzinkę 2 razy w tygodniu. Tylko jak to zorganizować? Z doświadczenia wiem, że najlepiej jest obudzić się 20 minut wcześniej rano i zrobić „coś sportowego”. Biegam, ale kto nie lubi biegania może wybrać jogę, pilates, rozciąganie, fitness... Wszystko tylko co możemy zrobić na własną ręke w domu. Druga opcja opiera się na wygenerowaniu dla siebie 2 godzin w tygodniu. Najłatwiej jest w sobotę i jakiegoś dowolnego dnia w tygodniu, kiedy akurat pasuje partnerowi/ partnerce. Wtedy, np. tata idzie z dzieckiem do kina, a Ty masz czas na swoje ćwiczenia, jazdę na rowerze, zajęcia taneczne, zumbę, czy cokolwiek Ci się zamarzy.
Po drugie brak pieniędzy. Tak na prawdę do ćwiczeń potrzebujesz tylko wygodnego ubrania i butów. Nie jest to dodatkowy wydatek, ponieważ takie rzeczy i tak Ci się przydadzą. Dużo osób popełnia błąd kupowania niezliczonej ilości gadżetów zanim podejmie się ćwiczeń: „jeśli wydam, to będę mieć motywację”. Tymczasem motywacja powinna wychodzić z Ciebie. Jeśli chcesz być zdrowsza, mieć lepsze samopoczucie, być w grupie fajnych babeczek, które ćwiczą, poznać nowych ludzi, a może nawet zrzucić nielubiane boczki... Jeśli masz tyle powodów do ćwiczeń, nie odmawiaj sobie tej przyjemności ze względu na drobne koszta. Zainwestuj w strój i buty. To równocześnie inwestycja w siebie.
Pamiętaj, że Twoje dziecko na Ciebie patrzy. Jeśli będziesz lubić sport, ono także złapie tego bakcyla. Nawyk związany z uprawianiem sportu przekłada się na całe życie. Jeśli jako dzieci nienawidzimy lekcji wf, w dorosłym życiu jest nam trudno przekonać się do ćwiczeń. Kształtowanie zdrowych nawyków u Twojego dziecka to bardzo ważny argument do tego, by motywować się do aktywności fizycznej. Pamiętaj, że nie od razu musisz zdobywać medale i biegać maratony. Wyznaczaj sobie drobne cele i nagradzaj się drobnostkami (tylko nie słodyczami:)). Początki zazwyczaj są niełatwe, ale z czasem będziesz zadowolona z ruchu. Tak, sport daje dużą satysfakcję!
Jak widzicie swoje miejsce w raporcie? Ćwiczycie, czy raczej nie? Pochwalcie się swoimi sportowymi zainteresowaniami! Zapraszam do komentarzy pod artykułem.
Pokaż wszystkie artykuły tego autora
Nie masz konta? Zaloguj się, aby pisać swoje własne artykuły.